Niektórzy wieszczą, że w przyszłości ludzi zastąpią roboty, więc jak komputery mogłyby nie zastąpić analityków? A jednak mam odmienne zdanie na ten temat. Oto dlaczego.
Być może dla wielu osób analityk to osoba, która bezmyślnie coś liczy. Ale przecież sama nazwa „analityk” mówi za siebie – ten ktoś coś analizuje. I tutaj jest zasadnicza kwestia, która różni komputer (czy mówiąc wprost oprogramowanie) od człowieka – analityka. Możemy tworząc oprogramowanie do analizy wdrażać wiele algorytmów, które będą uwzględniać ogrom formuł, założeń, nieskończoną ilość danych pobieranych z nieskończonej ilości źródeł. A wszystko to przedstawiać w pięknej wizualnie formie. Z pewnością, postęp technologiczny zaskoczy nas ilością rzeczy, jakie będzie można w ten sposób analizować. Jednak na końcu zawsze potrzebny będzie człowiek, który będzie potrafił przenieść wyniki tych analiz na praktyczny grunt. Cóż mi z danych dotyczących wzrostu lub spadku wskaźników ekonomicznych, skoro nikt nie wyciągnie z tego dalszych wniosków, które można wykorzystać w praktyce?
Postęp technologiczny, jak już napisałam wyżej, potrafi zaskoczyć. Zbieramy coraz więcej danych, bo też mamy coraz więcej źródeł. Jeszcze kilka lat temu urządzenia typu smartfon były rzadko wykorzystywane, dziś standardem są aplikacje zainstalowane w nich, które przykładowo liczą kroki. Ba! W podziale na spacer, bieganie itd. (ostatnio dostałam ze swojego smartfonu alert o 15-minutowym spacerze, który odbyłam – to dopiero mnie rozbawiło :)) Nie da się ukryć, że coraz więcej źródeł danych mamy. I znowu – możemy tworzyć kolejne oprogramowania zbierające dane, jednak ktoś (człowiek – analityk) musi po pierwsze opracować formuły, które nowe dane analizowałyby, po drugie – tak, aby móc wyciągać z nich wnioski. Komputer nie wymyśli nowych źródeł danych i sposobu ich wykorzystywania. Nie wyciągnie z nich też dalszych wniosków, a wnioskowanie jest bardzo ważną częścią analizy.
Kolejna kwestią są nowe sposoby analizy, w tym nowe metody statystyczne. Analitycy – w obliczu nowych danych i nowych potrzeb rynku – szukają nowych sposobów ich wykorzystania, a więc analizy. Z drugiej strony, analitycy szukają nowych zastosowań dla aktualnych metod i ewentualnie poprawiają je dostosowując do nowych danych. Wszystko po to, aby dostarczyć informacji, jakich rynek potrzebuje. Przykładem mogą być metody segmentacji rynku. Odpowiednio opracowane techniki grupowania klientów danej firmy lub branży pozwolą dostosować do nich przekaz marketingowy (w tym źródła dotarcia do klientów), który spotka się ze wzrostem sprzedaży. Ktoś zatem musi opracowywać coraz to bardziej zaawansowane modele, które odpowiedzą na zmieniające się potrzeby rynku. Komputer tego nie zrobi za człowieka. Może natomiast ułatwić testowanie różnych metod. Jednak, aby komputer mógł to zrobić, potrzebne jest wdrożenie algorytmów, formuł itd. opracowanych uprzednio przez analityków. Tak więc i tym razem komputer nie zastąpi całkowicie człowieka.
Nie ma wątpliwości, że analityki jeszcze przez wiele lat będą mieli co robić. Aktualny trend jest skierowany na specjalizacje. Statystyka sama w sobie przebija się przez wszystkie branże, jednak na końcu analitycy swoją wiedzę statystyczną przenoszą na konkretną branżę. Stąd coraz więcej analityków specjalizuje się w analizach dla konkretnej branży (medycznej, finansowej, produkcyjnej itd.). Potrzebni są zatem ludzie, którzy będą nadążać za postępem technologiczny i wykorzystywać coraz większą ilość danych, tworząc coraz to bardziej zaawansowane modele. Komputery będą z całą pewnością wspierać analityków w tych działaniach, usprawniając im pracę. Jednak nie zastąpią w pełni analityków.
A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Uważam że do końca maszyny nie zastąpią człowieka:) pozdrawiam